- Sobota 21 września – godzina 11.00, Sektor B – osiedlami Szklane Domy, Szkolne, Sportowe, Zielone, Słoneczne
- Niedziela 22 września – godzina 11.00, Sektor C – osiedlami Centrum C, Zgody, Urocze, Górali, Krakowiaków, Teatralne
Myślą przewodnią spacerów fotograficznych jest pokazanie na zdjęciach związków architektury z drzewami i zielenią, która w zamyśle autorki pracy Anny Ptaszyckiej „Przestrzenie zielone w miastach” (1950 r.) miała do spełnienia istotną rolę. Owa zieleń miała być zdrową reakcją przeciwko rozszerzającemu się złu, miała człowiekowi pracy dostarczać powietrza i zieloności. Anna Ptaszycka planowała tereny zielone w najróżniejszej skali od skwerów osiedlowych do olbrzymich pasów zieleni.
Panujące ówcześnie władze zarządziły aby na osiedla była wprowadzana zieleń, pasma zieleni miały oddzielać miasto od kombinatu, a także osiedle od kolejnego osiedla, liczyły się głównie aspekty bezpieczeństwa, niekoniecznie estetyki, o uświadomionej ekologii nie było mowy. Drzewa miały chronić przed ewentualnym atakiem wroga oraz izolować miasto robotnicze przed pyłami i zanieczyszczeniami wytwarzanymi przez kombinat metalurgiczny. Po za przodującymi funkcjami zieleni, ważnym walorem są cechy estetyczne oraz relaksacyjne, drzewa dawały cień i dom ptakom.
Liczne nasadzenia, których ślady przetrwały do dziś to efekt m.in. akcji „KWIATY DLA MIASTA” corocznego konkursu z lat 60. XX w. organizowanego przez Prezydium Rady Narodowej Miasta Krakowa Wydziału Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej oraz Redakcję „Echa Krakowa”.
W roku 2019 mija 52 lata od śmierci i 108 od daty urodzin Anny Ptaszyckiej (z domu Nowackiej).
W roku 1951 dr Anna Ptaszycka z rodziną przeniosła się do Krakowa. Pracowała na Politechnice jako adiunkt w katedrze Urbanistyki. Równocześnie zorganizowała pracownię planu Krakowa, którą kierowała przez siedem lat. Opracowała cztery wersje planu ogólnego Krakowa. Zajęła się sprawami zieleni w mieście, broniąc bohatersko rezerw terenowych dla ciągów zieleni, zapewniających zdrowie mieszkańców miasta. Obecnie warto przypomnieć sylwetkę tej bohaterki trudnych czasów, tak bardzo zasłużonej dla Krakowa, aby czyny jej nie zatarły się w pamięci ludzi starszych, a dla młodych mogły być godne do naśladowania.
Ze wspomnień dr inż. Izabeli Miczyńskiej
O słynnej „Wenus z Milo: mówił tak: - Dzięki tej interwencji rzeźba jest przebijana światłem, a także nim promieniuje.